Jak przystało na ostatni dzień w każdym miesiącu - zapraszam na moje zużycia kosmetyczne.

DENKO MARZEC 2017

Skromnie czy też nie - niestety nie wszystkie kosmetyki udało mi się wykończyć w tym miesiącu. Nie zdążyłam również zrobić przeglądu kolorówki aby przejrzeć i powyrzucać kosmetyki, których już dawno nie używam lub są po terminie. Mam nadzieję, że w kwietniu uda mi się to ostatecznie zrobić :)

Tymczasem zapraszam Was na marcowe denko:

1. COLGATE PLAX - Płyn do płukania jamy ustnej - mimo tego, że już miałam go w swojej kolekcji... jakoś trafił zupełnie przez przypadek ponownie. Nie został zakupiony przeze mnie. Jednak na potrzeby innych domowników okazał się "rodzinny". Osobiście go nie preferuję. Nie widzę efektów ani w postaci świeżego oddechu na dłużej ani też wybielenia. NIE KUPIĘ

2. Mydełko zapachowe z TK MAXX - mydełko sosnowe w przepięknym, prezentowym wydaniu udało mi się kupić w promocji przed Świętami Bożego Narodzenia :) niestety nie zdążyłam jeszcze opublikować recenzji 2 pozostałych produktów jakie wtedy kupiłam ale obiecuję, że ukaże się na dniach. Bardzo fajne, zapachowe mydełko, które lekko nawilża skórę chociaż po jego myciu skóra jest ściągnięta jak po typowym mydle to jednak lubię go używać. Kostka jest spora więc jeszcze go nie skończyłam. KUPIĘ

3. ECOLAB - Skinsept PUR 500 ml - płyn do dezynfekcji skóry przed zabiegiem - tego płynu używam głównie przed przystąpieniem np. do oczyszczania twarzy lub też przed wykonaniem manicure (szczególnie komuś) bo na sobie to nie zawsze o tym pamiętam. Niestety z racji upływu daty ważności musiałam go wyrzucić. KUPIĘ

4. BANIA AGAFII - maska do włosów - super silna - wzmocnienie, stymulacja wzrostu - jedna z moich ulubionych maseczek Agafii ❤ uwielbiam ją za zapach - niezwykle roślinny i za miękkość włosów tuż po jej zastosowaniu. Zdecydowanie jest to mój faworyt!!! RECENZJA KUPIĘ

5. BIELENDA PRO - serum z chitozanem - nawilżenie i lifting. Bardzo ciekawe serum, po którym widać natychmiastowy efekt - dosłownie napina skórę. Serum kupiłam na spółkę dla kogoś na zabiegi :) jednak nie byłabym sobą, gdybym go nie użyła na swojej skórze. Efekt bardzo pozytywny. Na pewno wrócę do tego serum. KUPIĘ

6. BIELENDA PRO - bioaktywny koncentrat wyszczuplający - tego produktu używałam głównie na kimś przy masażu bańką chińską. Po miesięcznej kuracji osoba schudła 3 cm w pasie, udzie i talii :) Serum ma jeden negatywny czynnik - zapach, zupełnie mnie nie przekonuje... Morszczyn? Kojarzy mi się z zapachem z brudnej sadzawki... RECENZJA NIE KUPIĘ

7. BIELENDA PRO - Diamentowa maska algowa - mimo saszetki mieszczącej 20g produktu, przy użyciu "z głową" wystarczy na dwa razy. Długi czas jednak wypracowywałam swój schemat jak rozrobić skutecznie maskę algową, żeby zanim jeszcze ją nałożę na twarz nic mi nie zastygło :) maska bardzo ładnie pachnie i lubię większość maseczek z Bielendy więc na pewno powrócę. Ta maseczka jest akurat przeznaczona dla cery dojrzałej ale też ją wypróbowałam. KUPIĘ

8. DERMACOL - żel o zapachu pomarańczy i belgijskiej czekolady. Bardzo fajny żel choć nie jest to produkt naturalny. Zapach kojarzy mi się z delicjami. Użycie od czasu do czasu może być ciekawą formą urozmaicenia wieczoru - w pojedynkę czy we dwójkę :) W ostatnim czasie zużyłam baaardzo dużo żeli tej marki i zamierzam wykończyć ostatni... winogronowy i koniec na tym... RECENZJA innego zapachu NIE KUPIĘ

9. FA - dezodorant, antyperspirant - zielona herbata. Ten dezodorant na początku mi się podobał ale potem wyczuwałam w nim zapach kremu NIVEA... zdecydowanie nie pasuje do młodej dziewczyny takiej jak ja, a bardziej dla starszej pani... do kremu NIVEA nic nie mam - niestety ratuje moje usta i nos alergika w ciągu całego roku - czy to zima czy lato... zapach mógłby być lepszy ale cóż! RECENZJA NIE KUPIĘ

10. FARMONA - DERMAACNE - dotychczas miałam 3 maski do rozpulchniania twarzy i ta była najgorszą z nich! Przed przystąpieniem do zabiegu oczyszczania twarzy, taka maska jest niezbędna aby nie zrobić sobie krzywdy i nie pozostawić przykrych niespodzianek na skórze. Maska na bazie siemienia lnianego może i nakłada się znośnie ale jeśli chodzi o zmycie tego - graniczy z cudem! Używam zawsze kilku chusteczek czy też ręcznika papierowego a i tak moja skóra jest mega tłusta i muszę zużywać jeszcze żel. Nie wspomnę o tym, że te kilka zmarnowanych minut aby to zmyć powoduje zamknięcie się porów, które otwierały się pod maską 20 min... więc tak jakby trzeba znowu powrócić pod wapozon aby nagrzać twarz parą... przecież to się mija z celem?! Nie wyobrażam sobie zastosowanie tego produktu na klientce, która przychodzi i płaci co najmniej 50 zł za oczyszczanie twarzy po czym komfort i obsługa przy tej masce spada do 0. NIE KUPIĘ

11. SCIENCE&WELLNESS - szampon do włosów. Spora butelka do której zastosowałam dozownik (bo oryginalnie to była zwykła zakrętka) - dzięki czemu szampon dozowało się o wiele łatwiej. Nie wyobrażam sobie przekręcać tej butelki przy każdym myciu. Konsystencja szamponu lekko perłowa, gęsta a całość ładnie pachnąca magnolią. Szampon niezwykle rodzinny ze względu na pojemność. Dobrze radził sobie z myciem i usunięciem wszelkich zanieczyszczeń czy też resztek kosmetyków. Wystarczy mi jednak jednorazowy zakup. RECENZJA NIE KUPIĘ

Czy u Was widać już wiosenne - kosmetyczne porządki?