Jeszcze w starym roku udało mi się pójść na pokaz i warsztaty Cuccio zorganizowane przez hurtownię kosmetyków profesjonalnych MusicPro. Jednak z racji tego, że w tamtym czasie nie miałam wolnego aby przygotować zdjęcia (bo jest ich całkiem sporo) - fotorelacja pojawia się z opóźnieniem, dopiero teraz. 

Uwaga - Post jest dłuuuugi!

Skąd dowiedziałam się o szkoleniu?

O szkoleniu dowiedziałam się ze strony hurtowni internetowej MusicPro, która zajmuje się sprzedażą sprzętów i urządzeń do gabinetów kosmetycznych i fryzjerskich. W swojej ofercie posiada również kosmetyki profesjonalne. MusicPro po raz pierwszy poznałam szukając dla siebie wapozonu do twarzy - przenośnego i małego do warunków domowych. Wapozon - jest bardzo przydatny w celu przygotowania skóry do zabiegu oczyszczania. To jest taka sauna na twarz, która otwiera pory i rozpulchnia skórę, dzięki czemu wszystkie nasze niedoskonałości o wiele łatwiej usunąć - bez niego (czyli bez właściwego przygotowania skóry) zabieg oczyszczania może pozostawić ślady wyciskania na jakiś czas. W tej hurtowni przy okazji zakupu wapozonu kupowałam również Polski Peeling Ziołowy z Jadwigi, produkty z Bielendy Pro, które prezentuję tutaj na blogu i inne drobne rzeczy jak pędzelki do masek czy opaski na włosy frotte. Od zeszłego roku nie zaglądałam na stronę MusicPro ale widzę, że zmienili nazwę sklepu na LOGII.

Szkolenie składało się z dwóch części: pokaz (50zł) + warsztaty (50zł)

Data: 23.10.2016 r.

Zdecydowałam się na obie formy, bo dawno nie byłam na żadnym kosmetycznym szkoleniu i pokaz również mi się przydał. Część pierwsza czyli pokaz był zaprezentowany w formie wykładu/slajdów prezentujących historię powstania marki Cuccio oraz Star Nail (to, czego się dowiedziałam na pokazie - obie marki są jednością, czego nie wiedziałam wcześniej.)

Prezentacja obejmowała produkty marki Cuccio: lakiery, hybrydy, żele, balsamy, masła i inne kosmetyki. Było tego na prawdę sporo, co możecie zobaczyć po ilości zdjęć.

Całość szkolenia z tego, co pamiętam trwała około 5h (od 10. do paru minut po 15.)

Na szkoleniu były różne osobowości tzn. większość z nich to profesjonalne kosmetyczki, zazdrosne o to, że np. youtuberki czy my blogerki pokazujemy, co i jak należy zrobić aby wykonać hybrydy w domu. Nawet nie wiecie jaka złość i gorycz z nich biła... Domyślam się, że o klientkę trzeba walczyć, ale niestety dzisiaj, co raz więcej sklepów wprowadza hybrydy do swojej oferty czy też żele uv/led i salony kosmetyczne nie mają już tak ścisłej oferty zupełnie niedostępnej dla szarego człowieka. Większość z TYCH profesjonalistek oczywiście posiadała 10 letnie doświadczenie w zawodzie i swój salon. Szczerze mówiąc, to czułam się niesamowicie obca i gorsza w tej grupie... Bo mimo tego, że jestem kosmetyczką to nie mam 10 letniego doświadczenia - a wiedzę zdobytą w szkole wykorzystuję głównie dla siebie bo obecnie pracuję w innym zawodzie niż jako kosmetyczka, co nie znaczy, że kiedyś nie chciałabym np. mieć swojego salonu :) A żeby coś osiągnąć, trzeba się dokształcać dlatego też chcę brać udział w takich szkoleniach tym bardziej, że sama za nie płacę.

Na szkoleniu były też dziewczyny tuż po szkole kosmetycznej, więc umiejscowiłam się obok nich. Trochę przykry był fakt, że Pani prezenterka głównie skupiała uwagę na profesjonalistkach i chyba doszła do wniosku, że można przyspieszyć szkolenie przechodząc dalej i dalej i dalej... Ledwo, co zdążyłam nałożyć żel i próbować go formować po czym przechodzimy dalej... (jeśli takie szkolenia mają być dla super profesjonalistek to niech zrobią jakiś wymóg, że bez doświadczenia 5 letniego w zawodzie nie wpuszczamy na kurs!). Nikt tu każdemu nie musi pokazywać podstaw czyli, że przed nałożeniem hybrydy należy opracować płytkę paznokcia itp... ale bez przesady, co to wyścigi?

Po pokazach była krótka przerwa. W tym czasie można było coś zjeść. Na sali były ustawione dwa długie stoliki oraz ekspresy z wodą. Przekąski były ładnie ustawione i zachęcały do spróbowania. W międzyczasie gdy przy stoliku gromadziły się dziewczyny, próbowałam do kogoś zagadać.

Po dwóch podejściach i próbach poznania kogoś - zniechęciłam się... Po tym jak od jednej dziewczyny usłyszałam: co ja tu w ogóle robię? skoro nie mam salonu?! - Zmieniłam zdanie o kosmetyczkach - profesjonalistkach...

Poznałam też kosmetyczkę Kamilę, z którą dało się normalnie pogadać i która pomagała mi w robieniu zdjęć, prezentując na swoich dłoniach produkty Cuccio.

Możecie zajrzeć w wolnej chwili na jej fanpage: Orchidea Spa Nails & Lashes

Bardzo fajna sprawa z tym DIP SYSTEMEM - bez użycia lampy można zrobić mocne, trwałe paznokcie. Wystarczy tylko puder zmieszany z żelem Galarettą. Formuje się paznokieć tak jak przy użyciu akrylu. Tutaj jest ten plus, że nie musimy wąchać okropnego liquidu tak jak w przypadku robienia paznokci akrylem.

Poniżej wzornik przykładowych zastosowań lakierów/żeli Cuccio

W oko wpadła mi koronka i wąż :)

Innowacyjny i bardzo ciekawy produkt. 7 sekundowy wysuszać do paznokci. Miałam okazję wypróbować na jednym palcu. Bardzo szybko schnie i pozostawia taką samą warstwę jak lakier przezroczysty tylko nieco cieńszą. Na paznokciu trzymał się dobre 5 dni bez odprysków!

Gdyby nie cena to pewnie bym go wtedy kupiła. Koszt 49 zł/13 ml. Na szkoleniu mieli też mniejszą wersję chyba za 35 zł. Wysuszacz można kupić w hurtowni LOGII

Moją uwagę przykuł również żel, który aplikuje się na naturalną płytkę paznokcia i dodatkowo w swoim składzie zawiera wapń jednocześnie chroniąc paznokcie przed pękaniem i rozdwajaniem.

Może kiedyś się na niego skuszę :)

Poniżej silikonowe pędzelki do aplikacji żelu. Jest to nowość CUCCIO. Gdybym wiedziała, że do żelu można stosować silikonowe pędzelki - już dawno bym to robiła. Zakupiłam sobie podobne ale raczej do aplikacji małych elementów ozdobnych jak kwiatki, czy kryształki, bo lepiej przyklejają się do silikonu.

Lampa led wygląda bardzo profesjonalnie ale jak dla mnie jest stanowczo za duża. Jej plusem jest na pewno fakt, że już nie trzeba martwić się o kciuka i wkładać go osobno. W środku wszystko jest tak umiejscowione, że zastosowano dodatkowe oświetlenie led, które utwardzi kciuka bez problemu.

Minus tej lampy to oczywiście koszt - od 790 zł

Wreszcie doczekałam się części pielęgnacyjnej: masła do dłoni, stóp i ciała :)

Pierwszy raz miałam też do czynienia z maską z żywokostu, która pomaga w regeneracji blizn, stanów zapalnych, przyspiesza gojenie się ran. Działa nawilżająco i zmiękczająco.

Byłam zaciekawiona - dopóki, nie wzięłam jej w ręce i powąchałam jak bardzo śmierdzi!

Masła do ciała w tubkach - granat i figa to nie był mój zapach ale chciałam poznać też inne zapachy :)

Powyżej - balsam do ciała a poniżej maska z żywokostu:

Stoisko, przy którym można było kupić produkty Cuccio od hurtowni LOGII

Poniżej zdjęcia z części warsztatowej. Moje próby na żelu T3 Led Galaretta:

T3 Led Galaretta:

Jak widać nie poszło mi tak dobrze za pierwszym razem jeśli chodzi o opracowanie. Widać dużo nierówności.

Uczestniczki spotkania:

Tutaj już znacznie lepiej to wygląda:

Koronka formowana T3 Led Galarettą:

Moja próba koronki. Naprawdę bardzo trudno zrobić takie cienkie paseczki.

W drodze powrotnej ze szkolenia - piękna jesień :)

fot. Magnetic Lips

W następnym poście pokażę Wam, co dostałam na spotkaniu oraz, co sobie kupiłam :)