Najel Mydło aleppo z olejem laurowym 40%
grudnia 05, 2017
Kosmetyki naturalne to dobro, które może nam przynieść wiele korzyści bo z naturą przecież nie wygrasz ale też i szkód. Ja od dawna szukam złotego środka na problemy z włosami. Czy mydło Najel okazało się strzałem w dziesiątkę?
Jakby to powiedzieć - kosmetykami naturalnymi zainteresowałam się głównie z powodu czytania Waszych wpisów na blogosferze. Miałam wrażenie, że te właśnie kosmetyki to pewien luksus - czasami tańszy, czasami droższy ale jednak występujący w małych ilościach zakupowych. Kosmetyki, które nie wszędzie (stacjonarnie) można kupić a więc taki trochę trudniejszy produkt do zdobycia.
Kiedy, kiedyś czytałam coś o oleju laurowym, że zbawiennie działa na skórę ale kompletnie nie wiedziałam jakie stężenie wybrać dla siebie i bałam się podrażnienia lub, co gorsze jakiejś wysypki.
Wybrałam coś opcjonalnego - ani 20 ani 60 - 40%.
Mydło Aleppo Najel z 40% olejem laurowym:
Mydełko kupiłam w na przełomie października/listopada a więc i zdjęcia jeszcze jesienne (w tym roku śnieg spadł idealnie na grudzień). Mydło zapakowane w folijkę z etykietą i wszelkimi oznaczeniami. Po jego użyciu należy położyć w bezpieczne miejsce, bo jak to mydło - strasznie się ślizga. Tutaj dodatkowym minusem jest twarda i tępa kostka - bardzo niepodatna na zmianę swojego kształtu a więc nieporęczna podczas trzymania w dłoni.
Mydło Najel kupiłam z zamysłem używania do włosów. Moja skóra głowy od czasu do czasu wariuje po tańszych szamponach lub tych z gorszym składem i pojawia się na niej coś takiego jak łupież lub łuszczenie się skóry. Na ciemnych włosach takich jak moje nie wygląda to zbyt estetycznie. Niestety.
W dodatku mam też wrażenie, że skóra jest przesuszona a więc i się łuszczy. Potrzebuje silnego nawilżenia choć moje włosy lubią się przetłuszczać - jak widać jedno przeczy drugiemu i trudno znaleźć dobre rozwiązanie.
Etykieta producenta:
Mydło całkiem dobrze poradziło sobie z myciem włosów. Po namydleniu włosów jak i skóry głowy - dobrze się pieni. Po spłukaniu wodą, włosy są tępe i mam wrażenie, że aż trzeszczą (jak to zazwyczaj podczas stosowania mydła, skóra robi się taka napięta i tępa, tak samo jest w tym przypadku). Mydło ładnie się spłukuje nie pozostawiając tłustych śladów czy niedomycia na włosach. Mam też wrażenie, że włosy mniej się przetłuszczają a więc czas następnego mycia ulega nieco wydłużeniu. Np. jeśli myję włosy 3 razy w tygodniu to po zastosowaniu mydła mogę umyć 1-2 razy w tygodniu. Minusem może być zapach mydła - pachnie jak szare mydło. Można się przyzwyczaić do tego zapachu i praktycznie się go nie czuje po umyciu.
Podsumowując:
Opakowanie: 3/5
Wydajność: myślę, że kostka wystarczy mi na co najmniej pół roku
Cena: 5/5
Skuteczność: dobrze myje i czyści skórę, włosy oraz regeneruje gojenie ran i blizn
Zapach: pachnie jak olej do smażenia
Jakie są Wasze ulubione produkty do włosów?
2 komentarze
Miałam mydło o tym samym stężeniu ale dla mnie to jednak zbyt dużo. Za bardzo oczyszczające jak na skórę suchą i wrażliwą. Następnym razem sięgnę po max 20%
OdpowiedzUsuńCiekawa opcja, mydło do włosów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny!
Motywuję mnie to do pracy nad blogiem i wiem, że nie jest to czas stracony.
Wielka prośba o nie dodawanie linków blogów, reklam oraz spamu
- komentarze tego typu nie będą publikowane.