Peeling błotny do twarzy kwasy owocowe BINGOSPA
listopada 22, 2016
Jesień - pora idealna na zabiegi z kwasami. Dlaczego? Podczas jesieni czy zimy nasza skóra nie jest wystawiona na nadmierne promieniowanie a więc nie grozi nam powstanie brzydkich blizn czy przebarwień podczas stosowania produktów zawierających kwasy owocowe lub po profesjonalnym zabiegu w salonie, gdzie stężenie kwasowe jest znacznie większe niż to, które stosujemy w preparatach do użytku domowego. W dzisiejszym poście jednym z takich kosmetyków z mniejszym stężeniem kwasów do użytku domowego będzie peeling błotny do twarzy z BingoSpa.
Na początek moją uwagę przykuło ładne pudełeczko
- małe i zgrabne z czarnym wieczkiem -
Bardzo lubię małe pojemności, bo wiem wtedy czy kupić coś następnym razem czy już całkowicie z tego zrezygnować - jak było w tym przypadku - przeczytajcie do końca :)
Produkty z BingoSpa nie podbiły dotychczas mojego serca - jeden tylko produkt bardzo mi przypasował a była to maska błotna do włosów, po której moje włosy nie przetłuszczały się i o wiele dłużej zachowywały ładny wygląd...
A jak sprawdził się peeling błotny do twarzy z kwasami owocowymi?
Produkt oceniłam już po pierwszym użyciu jednak na chwilę obecną nie zużyłam go do końca, zostało mi jeszcze trochę na spodzie i doszłam też do innych wniosków...
Przede wszystkim produkt zachowuje się inaczej na każdej skórze, co znaczy, że testowałam go ja (cera mieszana, naczynkowa, nie wrażliwa, nie sucha...) jak również testowała go A. (cera mieszana, dojrzała, pokryta piegami, skóra grubsza od mojej, nie wrażliwa, nie sucha)
Jak zachowywał się produkt na mnie?
➯ po nałożeniu i lekkim roztarciu skóra nie szczypała, nie było żadnych negatywnych odczuć
➯ po upływie krótkiego czasu (powyżej minuty) i bez masażu skóry - zaczęła delikatnie piec i swędzieć
➯ jak tylko odczułam nieprzyjemne pieczenie skóry próbowałam zmyć jak najszybciej peeling wodą (letnią lub zimną), po zmyciu wszystkiego zauważyłam zaczerwienienie
➯ co dziwne - po każdym kolejnym użyciu produktu nie było takiego efektu... skóra nie była przede wszystkim czerwona - możliwe też, że trzymałam peeling za krótko albo już się przyzwyczaiła
Podczas stosowania peelingu błotnego przez A. - nie było ani zaczerwienia ani rumienia na twarzy
Peeling zawiera drobne, maleńkie pestki owoców
2% mielonych pestek
10 % błota z Morza Martwego
50 %-owe kwasy owocowe
Co pisze producent?
Poniżej również skład produktu - Peeling błotny do twarzy BingoSpa
Konsystencja peelingu jest dla mnie na minus - trzeba uważać przy nakładaniu bo jest dosyć wodnista... a jeśli chodzi o zapach - taki typowy jak dla produktów BingoSpa (z serii "błotnych" produktów) - zapach ma taki "ziemisty" - normalnie ziemia i woda...
Jeśli miałabym go kupić jeszcze raz to poważnie bym się zastanowiła... peeling nie zachwycił mnie aż tak, żebym powiedziała, że będzie to mój ulubieniec.
Słaba efektywność (twarz nie jest tak gładka jak w przypadku grubszych peelingów) i w dodatku zaczerwienia na twarzy.
Plusem jest fakt, że peeling lekko napina skórę (zapewne to działanie kwasów) i nawilża.
Cena: od 14 zł/100 g
Podsumowując:
Opakowanie: 5/5
Wydajność: 4/5
Cena: 3/5
Skuteczność: delikatnie wygładza skórę, jest mało skuteczny jeśli chodzi o złuszczanie, mogą wystąpić reakcje alergiczne czy skórne jak u mnie
Zapach: błotny i ziemisty :)
Lubicie produkty BINGO SPA?
Co polecacie z tej firmy?
Co polecacie z tej firmy?
4 komentarze
Miałam inną wersję peelingu tej firmy i był całkiem ok.
OdpowiedzUsuńnie do końca się do niego przekonałam... zdecydowanie wolę peelingi drobno lub średnio ziarniste, po których widzę od razu różnicę. Warto było jednak spróbować i ten produkt.
UsuńBardzo lubię produkty BingoSpa jednak tego peelingu nie znam :/
OdpowiedzUsuńja na razie maski do włosów z BingoSpa się u mnie sprawdziły :)
UsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny!
Motywuję mnie to do pracy nad blogiem i wiem, że nie jest to czas stracony.
Wielka prośba o nie dodawanie linków blogów, reklam oraz spamu
- komentarze tego typu nie będą publikowane.