W tym miesiącu zrobiłam porządki w swojej kosmetycznej szafie. Część rzeczy, które porozpoczynałam zdecydowałam się szybko zużyć, niewiele z nich niestety uległo przeterminowaniu, więc zostawiłam je tylko do zdjęć (denka) aby wspomnieć o nich czy warto kupić czy też nie. Kilka produktów (zupełnych nowości) dokupiłam w tym miesiącu i już szykuje się do zdjęć oraz do wstawienia recenzji w najbliższym czasie. A co zużyłam w minionym miesiącu? Zobaczcie!

1. FA IPANEMA NIGHTS 400ml. Żel pod prysznic o przepięknym, egzotycznym zapachu. Używam go po raz kolejny i nie żałuję. KUPIĘ

2. JADWIGA żel oczyszczający do cery tłustej 200ml. Żel oczyszczający z Jadwigi stosowałam często z papką do cery trądzikowej również z tej samej firmy. Żel ma silne właściwości antybakteryjne ale jeśli chodzi o mycie twarzy to mam wrażenie, że nie radzi sobie z makijażem i oczyszczaniem głębszych warstw skóry. NIE KUPIĘ

3. KHADI ziołowa farba do włosów ciemny brąz 100g. Duże opakowanie henny wystarczy na dwa razy jeśli masz krótkie włosy (do brody). Farba ładnie pokrywa włosy i ma charakterystyczny zapach. Trudno powiedzieć, czy do niej powrócę bo chciałabym spróbować innych farb naturalnych. NIE KUPIĘ

4. PALETTE Instant Color 25ml - szamponetka koloryzująca do włosów. Szybki sposób na ufarbowanie włosów, które wystarczy na ok. 8 myć. U mnie farba nie zmyła się tak szybko ale niestety skład produktu nie jest zbyt bezpieczny dla włosów. Ogólnie szampony koloryzujące powinnyśmy ograniczać do minimum lub nie stosować ich wcale. Czasami warto wybrać trwałe farby niż szybkie rozwiązania. NIE KUPIĘ

5. LIRENE Baza matująca pod makijaż 30ml. Skutecznie zmniejsza widoczność porów i przedłuża trwałość makijażu. Baza bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Nie obciążała skóry i nie przetłuszczała jej. KUPIĘ

6. FUSHI szampon i odżywka do włosów. Próbeczki kosmetyków do włosów marki Fushi. Kosmetyki mogą zachęcić do zakupów pełnowymiarowego produktu. Jeśli chodzi o zapach to mam mieszane uczucia - nie wiem czy pachną aż tak naturalnie, czy mają w składzie jakiś dziwny element... Zapach absolutnie nie przypadł mi do gustu. Szampon i odżywka ładnie układają włosy i dobrze myją. Działanie na plus. NIE KUPIĘ

7. A'PIEU Icing Sweet Bar Sheet Mask. Maseczka wygładzająco-nawadniająca w płachcie z Tenecelu do skóry dojrzałej na bazie wody morskiej i ekstraktu z ananasa. Maseczkę używała moja znajoma. Przetestowałyśmy większość maseczek z tej marki i możemy powiedzieć, że ich działanie jest bardzo pozytywne. Maseczki w płacie są bardzo dobrze nasączone, wygładzają i przywracają skórze blask. Jak najbardziej polecamy. KUPIĘ

8. ANNABELLE MINERALS Stay Calm 50ml. Olejek przeznaczony do skóry wrażliwej, suchej i naczynkowej. Przywraca skórze odpowiednie nawilżenie i blask. Nie pozostawia tłustości na skórze. Ja stosuję go jako olejek do demakijażu skóry + uzupełniam jeszcze pielęgnację o żel i tonik. Olejek dobrze radzi sobie z podkładem mineralnym. Po zastosowaniu żelu lub scrubu nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. KUPIĘ

9. GREEN PHARMACY żel do mycia twarzy Zielona herbata 270ml. Delikatny żel do mycia twarzy o bardzo przyjemnym zapachu zielonej herbaty. Żel był jednym z moich ulubionych. Używam go nie pierwszy raz. Żel za każdym dokładnie oczyszcza i pozostawia moją skórę pachnącą i gładką. KUPIĘ

10. CAFE MIMI Balsam do ust Kiwi DREAMY. Bardzo fajny balsamik do ust przypominający znane jajeczko EOS. Balsam bardzo dobrze regeneruje, odżywia, nawilża i nasyca witaminami. Balsam ma konsystencję masełka, które jest zwarte i przypomina "pomadkę" w nieco szpiczastej formie. KUPIĘ

Sporo tego, ale to jeszcze nie wszystko. Następne denko będą równie spore, bo wreszcie kończę moje rozpoczęte kosmetyki. A Wy? Jak wypadł Wam miniony miesiąc?