Bielenda Multi Essence do twarzy 4w1
sierpnia 19, 2018
Bielenda istnieje na rynku prawie 30 lat, mimo tego popularność polskiej marki ciągle nie maleje. Kilka miesięcy temu miałam możliwość wypróbowania (podobno) rewelacyjnej esencji do twarzy. Jak sprawdził się u mnie ten kosmetyk i czy warto po niego sięgnąć?
Pierwsza kwestia na którą zwracam uwagę to zapach i opakowanie. Jeśli zapach nie jest przyjemny to już na początku skreśla kosmetyk w moich oczach. Czasami jednak nie trzeba kierować się tylko i wyłącznie zapachem. Jeśli kosmetyk ma dobry skład to zapach (w miarę przyjemny) jest oczywiście do zniesienia. Należy też zwracać uwagę w jakich opakowaniach są kosmetyki. Wiadomo, że szklane, ciemne buteleczki kojarzące się z luksusem i lepszą jakością będą odpowiednio wycenione. Najwięcej kosmetyków spotkamy w plastikowych, pół przezroczystych butelkach.
Esencja 4w1 od Bielendy przeznaczona jest do pielęgnacji skóry mieszanej i tłustej. Wg producenta: pielęgnuje jak krem, regeneruje jak maska, tonizuje jak tonik oraz oczyszcza jak mleczko. Butelka kojarzy mi się z tonikami lub mleczkami z tej firmy. Wygodny klik z niewielkim otworem.
Zwracając uwagę na opis i skład produktu wyróżniamy kilka ważnych składników jak m.in. filtrat drożdżowy, kwas glikolowy, witamina B, prowitamina B, kwas hialuronowy. Dzięki zawartości tych substancji kosmetyk ma przede wszystkim: rewitalizować i poprawiać elastyczność skóry, łagodzić podrażnienia, złuszczać naskórek oraz długotrwale nawilżać.
Po zastosowaniu esencji ma się wrażenie dobrego odświeżenia skóry, która bardzo przyjemnie pachnie. Można pomyśleć, że skóra jest otoczona jakąś powłoczką w postaci lekkiego serum (lekko się klei). Należy więc uważać, aby nie nasączać nadmiernie wacika i nie przecierać po kilka razy twarzy, żeby nie osiągnąć klejącego efektu. Jak dla mnie esencja nie sprawdza się w postaci toniku. Lubię, gdy moja skóra jest stonizowana i sucha a nie w pół wilgotna i lekko klejąca. Uważam, że esencja świetnie nadaje się jako baza do skompresowanych maseczek. Dzięki temu skóra jest pięknie nawilżona i promienna. A efekt utrzymuje się znacznie dłuższej niż po jednorazowym przetarciu skóry wacikiem.
Podsumowując:
Opakowanie: 5/5
Wydajność: ponad miesiąc
Cena: ok. 13zł
Skuteczność: dobre nawilżenie skóry oraz dodanie jej blasku
Zapach: przyjemny, ale drogeryjny
6 komentarze
Z Bielendy uwielbiam obecnie płyn micelarny kokos&aloes :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach nie jest najważniejszy a działanie, skuteczność
OdpowiedzUsuńmiałam ten kosmetyk, miło go wspominam
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam tę serię od Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam kosmetyków tej marki
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zaczęłam używać różową "esencję" z tej serii. Jest w miarę Ok, chyba nawet zasłuży na blogową recenzję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny!
Motywuję mnie to do pracy nad blogiem i wiem, że nie jest to czas stracony.
Wielka prośba o nie dodawanie linków blogów, reklam oraz spamu
- komentarze tego typu nie będą publikowane.